To była moja najlepsza gra, a nie niemoja historyjka:( ale jeśli mus to mus: Dan ma wielu przyjaciół, ale najbardziej liczą się dla niego tylko Alex, Jason, który jest jego bratem i Shun. Wszyscy zajmowali się pokemonami, choć często się sprzeczali. Tak było i tym razem, gdy Dan z Jasonem sprzeczali się o to kto pierwszy zobaczył na drzewie Staraptora, który w tym czasie zdążył odlecieć. Zrezygnowani usiedli na trawie i marzyli o przyszłości. - Mówię Ci Dan zostanę najlepszym trenerem pokemon i wygram ligę pokemon!- chwalił się Jason - Kpisz sobie? Oczywiście, że ja wygram, a Ty będziesz daleko w tyle, gdyż wyeliminuję Cie od razu na początku.- odpowiedział zgryźliwie Dan. Znów zaczęli się sprzeczać, a potem tarzac się po trawie wykrzykując kto jest lepszy. Kłótnię przerwała dopiero Alex, która podeszła do nich i wręczyła im po jakimś małym urządzeniu. - To jest minikomp. Pozwala komunikować się na duże odległości. Nie trzeba nic pisać tylko wydawać polecenia. Ma wbudowany ranking poke trenerów, wiec bedziecie wiedzieć kto jest od was lepszy.- mówiła z uśmiechem na twarzy. Shun stał zamyślony na wzgórzu patrząc przed siebie zastanawiając się nad czymś. - Coś Cię gryzie?- zapytali chórem jego przyjaciele. - Eee, że co? Nie wszystko w porządku. Po prostu myślę. Minie trochę czasu zanim wrócimy do New Bark Town. Chyba najwyższy czas, aby ruszyć w drogę.- powiedział i udał sie przed siebie. Nagle usłyszeli jakiś dziwny hałas. Każdy z nich wypuscił swojego pokemona, po czym pobiegli to sprawdzić...
|
Imię- Dan Wiek- 16 Region/Miasto- Sinnoh, Twinleaf Town Starter-Buizel Ranga-Trener Historia-Obudziłem się wcześnie rano i zastanawiałem się, jaki będzie mój pierwszy pokemon. Wtedy było zakończenie roku szkolnego w szkole pokemon i każdy, kto ukończył szkołę mógł otrzymać swego pierwszego pokemona. Wydawałoby się, że ostatni dzień szkoły jest najfajniejszy i tak jest tylko, że na swój sposób. Postanowiłem wstać. Umyłem się szybko, zjadłem śniadanie, spakowałem do plecaka kilka przydatnych rzeczy i pobiegłem do szkoły. Panował tutaj ożywiony ruch każdy coś robił. Odnalazłem wzrokiem swoją klasę i dołączyłem do niej. Pan profesor wyznaczał właśnie ostateczne zadanie, które pozwoli mu ocenić czy jesteśmy gotowi do podróży pokemon. - Każdy z was musi odnaleźć jeden z kamieni ewolucyjnych. Mogą to być: kamień pioruna, ognia, wody, księżyca, liścia. Kamienie ukryte są w tym oto lesie. Można pracować w grupach z innymi uczniami. Teraz niech każdy z was wybierze sobie jeden pokeball. Ukryty w nim pokemon będzie waszym partnerem. Wszyscy podbiegli do pudła z pokeballami i każdy wziął jednego. Z pośród wielu pokeballi wybrałem ten, który stawał się odstawać od wszystkich. Wszyscy inni uczniowie już zaprzyjaźnili się ze swoimi pokemonami. Postanowiłem zobaczyć, co kryje mój pokeball. - Wychodź! Moim oczom ukazał się pokemon łasica, czyli Buizel. Sprawiał wrażenie wielkiego wojownika. - A więc ruszajmy Buizel. Podążyłem w stronę lasu, ale Buizel nie drgną. - Buizel idziesz czy zostajesz? W odpowiedzi dostałem sonicboom. W tym samym momencie podszedł do mnie profesor i powiedział: - Schowaj lepiej go do pokeballa. Zrobiłem tak jak polecił profesor i ruszyłem po kamień ewolucyjny. Las był piękny a w nim było dużo dziko żyjących pokemonów. Bardzo długo szukałem kamienia ewolucyjnego. Dotarłem do wielkiego wodospadu i zauważyłem, że coś błyszczy w krzakach. Nareszcie! To był kamień wody. Podszedłem do i schyliłem się by go podnieść, ale coś nagle mnie poparzyło. To był Chimchar i prawdopodobnie strzegł tego kamienia. Dlaczego profesor o tym nie wspomniał? Trudno czas by zdobyć ten kamień. - Wybieram cię Buizel! Buizel widząc Chimchara ustawił się w bojowej pozycji. - Buizel soonicboom! Lecz Buizel nie wykonał żadnego ruchu, a Chimchar wykorzystał to i zaatakował ember. Buizel zrobił unik, ale scratch chimchara go dosięgną. Był na tyle potężny, że Buizel zawisną nad przepaścią. Pobiegłem żeby mu pomóc, ale Chimchar nie ustępował i atakował ember. Nie wiedziałem jak dojść do Buizela. Zauważyłem niewielki kamień. Podniosłem go i celnie rzuciłem w Chimchara. Kawałek skalnej ściany, której trzymał się Buizel oberwała się na szczęście zdążyłem go złapać. Popatrzył na mnie wojowniczym wzrokiem, po czym złagodniał! Wydostałem go na polanę. - Gotów do walki? Skiną głową. - Zaatakuj sonicboom! Buizel zaatakował, Chimchara który nieco zdezorientowany nie wiedział, co się dzieje upadł pod drzewo. - Teraz quick attack! Dla Chimchara ten cios oznaczał koniec walki. Podniosłem, więc kamień ewolucyjny i wróciłem do szkoły. Wszyscy byli już na miejscu razem z kamieniami i pokemonami. - Brawo chłopcze udało ci się dołączyć do grona innych trenerów. Oto twoje pokeballe i pokedex. Pamiętajcie trenerzy o tym żeby być dobrymi trenerami trzeba czuć to, co pokemon i się z nim zaprzyjaźnić gdyż bez tego niewiele osiągniecie. Do widzenia i mam nadzieję ze usłyszę jeszcze o was. Pokemony, które zdobywały z wami kamienie są waszymi tzw. starterami. Dowidzenia! Wszyscy pożegnali się z profesorem i wyruszyli do domu. W drodze myślałem nad tym, co powiedział profesor, że by być dobrym trenerem trzeba czuć to, co pokemon. Prośba od MG- Pokemony ze wszystkich regionów I jaki zdobyć cel- Wyjdzie w grze
|